W poprzednim rozdziale:
Już zmierzała w kierunku budynku, gdy na kogoś wpadła. Szybko przeprosiła i chciała iść dalej, gdy ten ktoś złapał ją za nagdarsek. Teraz to wpadła...
Osobą, na którą wpadła był nie kto inny, jak Ruggero. Dawny znajomy, jeden z "wielkich dilerów". Co on tu robi? Była pewna, że odsiaduje swój wyrok.
- Kogo moje oczy widzą?- powiedział, po czym zaśmiał się z kpiną.
- Puszczaj mnie...
- Co tu robisz sama? Diego nie będzie zadowolony kiedy się o tym dowie- całkowicie zignorował to co powiedziała. - Jak tam? Nadal się sprzedajesz?
Tego już nie wytrzymała. Splunęła mu w twarz.
- Nienawidzę cię.
Wprowadzony z równowagi Włoch chciał ją spoliczkować, ale gdy tylko puścił jej nadgarstek, pobiegła ile sił w nogach. Czuła, że to nie jest ich ostatnie spatkanie. Jednak bardzo chciała się mylić.
Wiedziała, że mężczyzna już za nią nie biegnie, jednak mimo wszystko wciąż ucieka. Biegnie ile sił w nogach, byleby jak najdalej od tego dupka. Nienawidzi go. Równie mocno jak nienawidzi Diego.
On i Ruggero byli najlepszymi przyjaciółmi. Królami tego miasta. Wszyscy mieli do nich szacunek i bali się postawić. Włoch od początku twierdził, że Martina stanowi problem i należy jej się pozbyć. To on podsunął Diego pomysł, alby zrobić z niej prostytutkę. Nie raz ją wykorzystał, nie raz ją upokorzył. Sądził, że jest najlepszy, a ona jest tylko zwykłą suką u jego stóp. Jednak ponad dwa lata temu do jego mieszkania wtargnęła policja i został zatrzymany go. Podobno trafił za kratki, a wtedy słuch o nim zaginął. Aż do dzisiejszego dnia... Na wszystkie przykre wspomnienia po jej policzku spłynęła samotna łza. Chce być silna. Nie będzie już płakać. Nagle się zatrzymała. Całkowicie nie ma pojęcia gdzie jest. Nie zna miasta prawie wcale, bo Diego stale trzymał ją pod kluczem. Nie licząc oczywiście rzadkich wyjść do parku, na krótki spacer, czy, rzecz jasna, do klubów i innych takich miejsc. Właśnie zaczęło się ściemniać. Nie wie, co ma zrobić. Jednego jednak jest pewna. Nie chce tam wracać. Postanowiła po prostu iść przed siebie...
***
Właśnie wrócił do domu, a tej małej niewdzięcznicy nie ma. Co ona sobie wyobraża? Znajdzie ją i wtedy sobie porozmawiają. Zdenerwowany zaczął rozwalać wszystko do okoła. Nie może tak tego zostawić. Zawiadomił właśnie swoich ludzi, ale to nie wystarczy. Sam musi ją odnaleźć. Mimo tego jak ją traktował, jest dość bliska jego sercu. Jednak nie potrafi się do tego przyznać przed samym sobą. Teraz, gdy jej tu nie ma, czuje się taki pusty w środku...
***
Wstąpiła do jakiegoś sklepu, aby kupić sobie coś do jedzenia. Kupiła również farbę i nożyczki. Postanowiła, że nie będzie wiecej ryzykować, chodząc po miescie, bo może się to dla niej źle skończyć. Zrobi to wszytko, gdy już najdzie sobie jakieś schronienie. Jest już strasznie zmęczona. Zatrzyma się w pierwszym hotelu, który jej się nawinie. Nie ma już siły...
***
Właśnie wraca z pracy po męczący dniu. Już nie może się doczekać, aż wskoczy do łóżka i nareszcie odpocznie. Nagle dostrzegł znajomą mu sylwetkę. To była śliczna blondyna. Jego serce niespodziewanie podskoczyło z radości. Zaczął zwalniać, aby w końcu zatrzymać się u boku fascynującej go piękności.
***
Od pewnego czasu jedzie za nią samochód. Boi się, że to jakiś znajomy Diego. Jednak stara się tego nie ukazywać i dalej idzie niewzruszona. Nagle samochód zatrzymuje się obok niej, a jej żołądek wykonuje fikołka ze stresu. Nagle szyba się opuszcza. Przygotowana na najgorsze przymyka powieki i ciężko przełyka ślinę.
- Potrzebujesz może pomocy piękna?- słysząc melodyczny głos otwiera powoli oczy i przygląda się mężczyźnie. Nie może uwierzyć własnym oczom. To ten intrygujący policjant. Patrzy z niedowierzaniem i nie wie, co powiedzieć. Po paru chwilach znajduje się w samochodzie i jedzie w nieznanym kierunku.
***
Piękna nieznajoma wciąż milczy. Niezręczna cisza zaczyna go stresować.
- Jak masz na imię?- zadaje pierwsze pytanie, jakie przychodzi mu do głowy.
Kobieta przygląda mu się dziwnie i jakby zastanwia się, co odpowiedzieć.
- Martina- mówi spokojnie i cicho po jakimś czasie.
- Jestem Jorge, miło mi- posyła jej uwodzicielski uśmiech, który powala wszystkie kobiety. Jednak ona odpowiada mu lekkim grymasem, który wykrzwywia jej usta. Nie wie, co się z nim dzieje. Nigdy jeszcze nie czuł się tak przy kobiecie. Jest taka... niedostępna?
- To jak? Gdzie cię zawieźć? Do domu?
- Nie mam domu - odpowiada smutno się uśmiechając.
***
Zmęczona tym ciężkim dniem Martina opiera głowę o szybę i nie wiadomo w którym momencie zapada w głęboki sen...
***
Hejka!
Witam wszystkich serdecznie xd
Wybaczcie, że tak krótko, ale mało czasu itd. Chyba rozumiecie ;)
Jak widzicie wyżej pojawia się nowa postać ;>
Po dodaniu rozdziału zostanie zaktualizowana zakładka z bohaterami.
W sumie to tyle xD
Do nastepnego <3
Besos ;**
~Tinita Blanco
Świetny!
OdpowiedzUsuńWreszcie się spotkali i będzie mógł jej pomóc :)
Witam.
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział.
Tini mówi Jorge, że nie ma domu...
Czyżby miał zamiar zabrać ją do siebie?
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział 😊.
Pozdrawiam.
Miss Blueberry
Cudo
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Asia Blanco.
Cudownie napisany rozdział *-*
OdpowiedzUsuńHistoria jest mega wciągająca i za każdym razem chcę tylko więcej i więcej.
Uwielbiam twój styl pisana,po prostu cudo.
Rozdział dopracowany w każdym zdaniu tak samo jak dialogi,które są świetnie napisane.
Jestem ciekawa czy Jorge zdoła pomóc Tini?Na pewno,w końcu chemia pomiędzy bohaterami nie jest przypadkowa,prawda?
Cały rozdział bardzo mi się podoba
Już nie mogę doczekać się kolejnej perełki w twoim wykonaniu.
Diana
Zajęteee
OdpowiedzUsuńJestem!
UsuńPo czasie,ale jestem xc
Biedna Violcia ;c
Nie lubie Rugge w tym opo.
Supcio ;*
Pozdrawiam.
xTinax
Cudowny <3
OdpowiedzUsuńBiedna Tini...
Czy tylko mi się wydaję, że kiedy ona obudzi się w mieszkaniu Jorge? ^^
On na pewno się nią zajmie. ;)
Mam tylko nadzieję, że Diego nie odnajdzie jej szybko !
Rozdział jak zwykle cudowny. ;*
Z niecierpliwością czekam na nexta
XOXO
Madzia
Zostałaś nominowana u mnie na blogu!
OdpowiedzUsuń